Zazwyczaj nie lubimy zmian w naszym życiu. Psują pewien jego porządek. Stawiają nas wobec nowych wyzwań i nierzadko odpalają nasze lęki. Często nie potrafimy dokładnie określić jaki będzie ich finalny wynik i konsekwencje.
Najtrudniejsze bywają te zmiany, które przychodzą z zaskoczenia i burzą jakiś stabilny układ, czy to w życiu prywatnym, czy zawodowym. Naturą naszych umysłów jest to, że szukają w pierwszej kolejności zagrożeń. Z tego też względu skupiają się na tym co w zmianie jest złe i co w danej chwili jest dla nas trudne.
To dlatego niektórzy z moich klientów noszą w swoich portfelach karteczkę z napisem „wszystko mija”. Dzięki niej przypominają sobie, że trudności kiedyś ustąpią. Zarazem uświadamiają sobie, że niejedną zmianę już przeszli i nie tak rzadko z perspektywy czasu okazała się ona na plus.
Kiedy ostatnio słuchałem jednego z podcastów i prowadzący zadał jego bohaterce pytanie „Czy zaprojektowała swoje życie?” usłyszałem genialną odpowiedź. Może być ona wskazówką i inspiracją dla nas wszystkich: „Nie projektowałam swojego życia. Za to wyciskała ile się dało z każdej okazji, która się w nim nadarzyła”.
Pamiętać bowiem należy, że zmiana to nie tylko zagrożenie, ale i zarazem okazja na coś nowego w naszym życiu. Genialnie wyraził tę myśl Alvin Tofller w przytaczanym dziś cytacie.